sobota, 28 grudnia 2013

Rozdział 12



                                  *~ 2 miesiące później * ~

Jak się czuje ? Jest okej , wróciłam do pracy , mam teraz wiele zleceń i praktycznie na nic nie mam czasu. Już zapomniałam o tym cały gównie z Bradford. Oh kogo ja próbuje oszukać ! Czuje się maga wykorzystana i nic niewarta. Tęsknie za nim pomimo tego co mi zrobił , tęsknie za jego oczami , za intensywnym brązem gdy jest zły i za ciepłym brunatnym gdy jest szczęśliwy. Nie mam z nim kontaktu. Wiem jedynie to co mi powiedział Niall , czyli to że był to atak przedawkowania , ale już z nim wszystko dobrze. On i Diana ponoć mają się pobrać za parę dni. Dostałam zaproszenie ! Jak to możliwe , że chłopak który działał na dwa fronty wysłał swojej byłej zaproszenie ?! Według mnie to jest śmieszne i żałosne. Z osób które poznałam w tamtym czasie utrzymuje kontakt z Niall’em. Po ślubie Zayn’a przyjedzie do mnie w odwiedziny. Strasznie się cieszę , teraz tylko on wie w jakim gównie siedzę i on mnie tylko zrozumie.
- Ros ! Czy ty w ogóle mnie słuchasz ? – Miley machała przede mną rękoma
-Przepraszam , zamyśliłam się – powiedziałam patrząc na swoje dłonie – mogła byś powtórzyć – uśmiechnęłam się do niej serdecznie.
-Czy ty sobie ze mnie żartujesz ?!  Rodzice zostawili ci wolną chatę na calutkie dwa tygodnie , a ty nie chcesz zrobić imprezy ?! – o nie , zbulwersowała się. Kocham tą dziewczynę ale czasem działa mi na nerwy. Co prawda była typem imprezowiczki i ja świetnie o tym wiedziałam. Nie przepuściła by żadnej okazji , a ja nie byłam ani w stanie ani nie miałam ochoty się kłócić.
- Miley zro…
- Nie Rosalio ! Obiecuje że to będzie jedna , jedyna , jedunienka impreza a dam ci do końca życia spokój. Wszystko zorganizuje , nie będziesz mi w niczym pomagać. Proszę – no świetnie jeszcze błaga. Schowałam twarz w dłoniach. Oczywiście musiałam się zgodzić , nie dała by mi spokoju.
-Dobra , niech ci będzie. JEDNA impreza i do końca życia dajesz mi spokój ! JEDNA – znacznie podkreślałam słowo jedna. I nagle poczułam że to był zły pomysł.
-Dziękuje ! Dziękuje , Boże jedyny dziękuje ! Kocham cię – Mi aż to wykrzyczała. – Kocham cię – rzuciła się na mnie i mocno przytuliłam.
- Nie wątpię – nie mogłam oddychać – Miley…
-Tak ?
-Przygniatasz mnie – zaczęłam się pod nią wiercić.  
-Przepraszam , nie chciałam. Naprawdę – pospiesznie ze mnie zeszła – Bądź gotowa o 20! Niczego nie pożałujesz. – i jak szybko się u mnie zjawiła tak i szybko zniknęła. Przewróciłam oczami i rzuciłam się na łóżko. JUŻ ŻAŁUJE .



Gotowa stanęłam przed lustrem i przyjrzałam się swojemu odbiciu. Wyglądałam naprawdę nieźle. Czarna sukienka idealnie opinała moje ciało i eksponowała same atuty. Wygładziłam i poprawiłam włosy które specjalnie wyprostowałam. Na mojej twarzy makijaż , nie za mocny nie za lekki , oh co ja plotę. Ten jeden drink który dała mi Miley już chyba zaczął działać. Założyłam wysokie czarne obcasy i szybko się wyprostowałam. Usłyszałam na dole dźwięk dzwonka do drzwi.
- Ros schodź na dół goście przybyli ! Czas na imprezę ! – aż pisnęła z tego podekscytowania. Westchnęłam i ruszyłam w stronę gości. Zeszłam by przywitać się z ludzi , których nawet nie znałam.
W przeciągu godziny dom pękał w szwach. Odsunęłam od siebie puste naczynia i rozejrzałam się po sali. Wszędzie były tańczące pary , grupki oraz single. Każdy bawił. Tylko ja siedziałam na łóżku i każdemu się przyglądałam. Kompletna ze mnie frajerka. Nagle mój wzrok przykuła dobrze mi znana męska sylwetka. Parę metrów przede mną stał Zayn. Nie mogłam się mylić , dokładnie go pamiętam , nie mogła bym go zapomnieć. Malik intensywnie się we mnie wpatrywał.
Nie wierzyłam własnym oczom. Co on tu robi ? Gwałtownie podniosłam się z kanapy, na której siedziałam i ruszyłam w jego stronę. Chłopak automatycznie obrócił się i zaczął przyciskać się między tańczącymi gośćmi w stronę drzwi. Podążałam za nim nie zwracając na wszystkich których po drodze potrąciłam.  
Brunet nagle zniknął mi z oczu. Stanęłam w przedsionku i rozglądałam się na wszystkie strony. Ani śladu po nim. Niezadowolona oparłam się o drzwi wejściowe. Przyglądałam się każdemu człowiekowi o osobna. Drzwi o które się opierałam gwałtownie się otworzyły , a ja poleciałam do tyłu. Zamknęłam oczy spodziewając się uderzenia o twardy beton , ale ku mojemu zdziwieniu ono nie nastąpiło. Zamiast tego ktoś zatkał mi usta ręką i chwycił w talii , i zaciągnął na dwór. Oszołomiona dopiero po chwili zrozumiałam co się dzieje i zaczęłam się wyrywać. Próbowałam walnąć sprawcę jednak na marne. Widziałam tylko jak szybko oddalamy się od mojego domu. Poczułam gorzkie łzy na moich policzkach. Poczułam jak ktoś wpycha mnie na tylne siedzenie samochodu. Mój porywacz otworzył drzwi i usiadł na miejscu po stronie kierowcy. I wtedy go zobaczyła , wszędzie rozpoznam te brązowe śliczne oczy. Zayn . Patrzyliśmy na siebie dosłownie przez sekundę a ja już poczułam motylki w brzuchu. Gdy Malik odwrócił swój wzrok nagle zdałam se sprawę z powagi sytuacji. Próbowałam otworzyć drzwi ale były zablokowane.
-Kurwa – mruknęłam sama do siebie. W tym samym momencie poczułam nagle szarpniecie oznaczające że samochód się poruszył i uderzałam się o oparcie siedzenia. Głośno syknęłam.
- Ej nic ci nie jest ? – usłyszałam.
- Czy nic mi nie jest ?! Oczywiście że nie ! Nic mi nie jest . Zostałam Uprowadzona  , UPROWADZONA rozumiesz ?! I to przez bezczelnego pajaca który mnie zgwałcił i oszukał , i który ponoć za parę dni się żeni ! – Zayn tylko się zaśmiał co jeszcze bardziej mnie rozdrażniło.
-Myślę że porwanie to dość ekstremalne spotkanie , dawnych znajomych. Może i masz racje. – jego twarz już nie wyrażała żadnych emocji.- Tęskniłem
- Ja też – mruknęłam. Skrzyżowałam dłonie na piersiach i patrzyłam na swoje stopy.
- Wyglądasz jak małe naburmuszone dziecko – zaśmiał się
- A ty jesteś bezczelny – odgryzłam się. Z twarzy Zayn’a automatycznie zniknął uśmiech i gwałtownie zatrzymał samochód. Co sprawiło że znów się uderzyłam. A mogłam zapiąć pasy.
- Wyjaśnimy coś sobie skarbie – zaczął , odwracając się w moją stronę – ja nie będę oceniał ciebie , a ty nie będziesz oceniała mnie.
- Ale ty już mnie oceniłeś – oznajmiłam. Chłopak posłał mi zdezorientowane spojrzenie.
- W końcu uznałeś , że jestem warta porwania , prawda ? Musisz mieć powód dla którego to robisz. – Zayn przyglądnął mi się przez chwilę po czym odwrócił się i ponownie odpalił auto , tym razem równie szybko.
- Możesz delikatniej ?

- A możesz tyle nie gadać ? Ciesz się że cię nie związałem i nie wrzuciłem do bagażnika , choć było by o wiele łatwiej – odparł chłodno Zayn.

sobota, 14 grudnia 2013

Rozdział 11

Podszedł do mnie i złapał mnie za ramiona. Miotałam się próbując wydostać z jego uścisku , lecz on był silniejszy. Pociągnął mnie za włosy w stronę łóżka i pchnął mnie na niego z całej siły. Zaczął wąchać moją skórę przy nadgarstkach jakby był psychopatą. Zayn przeszedł do rozsuwania mojej sukienki patrząc przy tym z zawiścią w moje oczy.
-Teraz się trochę zabawimy- ściągnął ze mnie kreacje i zaczął całować moją wewnętrzną stronę ud. Czułam się okropnie. Nie zasłużyłam sobie na to wszystko, taka sytuacja ma miejsce w moim życiu już drugi raz. Lecz tym razem zrobiła mi to osoba którą kochałam i której ufałam. Zaczął pieścić moje piersi zataczając na nich koła opuszkami palców. Całował moją szyje czerpiąc z tego wielką rozkosz. Wsunął swoje smukłe palce pod moje majtki i zaczął dodytkać mojej kobiecości.
-Spokojnie – pochylił głowę nad moją szyją i zaciągnął się powietrzem. Przywarł do mnie całym swoim ciałem , a ja ze wszystkich sił broniłam się oraz walczyłam by się uwolnić. Lecz on był zbyt silny. Krew jak szalona pulsowała w moich żyłach. Mulat zsunął ze mnie moją bieliznę, i niewiarygodnym tempie zdjął swoje spodnie oraz bokserki. Rozchylił moje nogi i wszedł we mnie z siłą. Wcisnął mnie w materac. Oczy zaszły mi łzami ,gdy poczułam palący ból w środku mnie. Ból to jedyne co czułam , nie mogłam przyjąć do świadomości że po raz kolejny  zostałam zgwałcona. Czułam się jak nic nie warty śmieć , jakbym była zabawką dla mężczyzn. Nie czułam żadnej przyjemności, tylko okropny ból. Niepewnie spojrzałam na Zayn’a którego twarz była pochłonięta w wir przyjemności.
-Mówiłem ci suko że jesteś moja ! – zachłysnęłam się powietrzem – nikt nie ma prawa cię dotknąć.- Czułam okropny ból który rozprzestrzeniał się w całym moim ciele. Malik używa tyle siły przeciwko mnie. Moje oczy wypełniły się łzami. Nigdy więcej nie chciałam się tak czuć. Z tego całego zamieszania mulat czerpał czystą przyjemność. W pokoju słychać było mój niekontrolowany szloch oraz dźwięki rozkoszy wydawane przez niego. Nagle przyspieszył ruchy, co równało się z jeszcze większym cierpieniem.
-Zayn ! P…proszę- mój głos był niemy , jego usta przywarły do moich z zachłannością. Kręciłam głową w różne strony , nie chciałam by mnie całował , nie chciałam by robił cokolwiek.
- Spierdalaj ode mnie ! – Wrzasnęłam na niego. Walnął mnie z otwartej ręki w twarz, rozcinając mi przy tym wargę. Nie mogłam się poruszyć , nie potrafiłam już kontrolować łez. Opadłam na łóżko. Czułam jak pomału odpływam.


*~*

Minęło kilka sekund zanim zdałam sobie sprawę, że coś wyrwało mnie z krainy Morfeusza , raczej ktoś. Czyjeś desperackie wywoływanie mojego imienia i płacz nie dało mi spokojnie spać. Bardzo , bardzo powoli postanowiłam otworzyć oczy , od razu tego pożałowałam. Mocne światło strasznie raziło. Lekko przymrużyłam oczy bym zdołała coś zobaczyć.  Zayn odezwał się od razu po tym jak uświadomiłam mu że nie śpię lekko kaszląc . Jako twarz była pochłonięta w bólu i w desperacie.
Objął mnie ramieniem. Zaalarmowałam na ten gest od razu , oparłam swe dłonie o jego tors, stanowczo go od siebie odpychając.
-Zostaw mnie – bąknęłam niewyraźnie – zostaw mnie w spokoju – powiedziałam oschle. Próbowała się podnieść lecz na darmo, moje nogi stanowczo odmawiały współpracy. Zayn szybko mnie złapał przed upadkiem na ziemię. Pieprzony bohater od siedmiu boleści. –Zostaw mnie  ! Zgwałciłeś mnie , rozumiesz ? Zgwałciłeś  !
 -Rosalio… Przepraszam , przepraszam , przepraszam – jego głos drżał

-Zostaw mnie , muszę pobyć sama. –Malik ostrożnie położył mnie powrotem na łóżku. I pokiwał głową w geście zrozumienie , lecz chyba tego nie zrozumiał. Gdy kierował się w stronę wyjścia dostał nagłych drgawek , krew strumieniem wylewała się z jego ust oraz nosa. Bezwładnie upadł na podłogę. 

wtorek, 10 grudnia 2013

Rozdział 10

-Słucham? – spytałam zdezorientowana. Narzeczonym? Dziewczyno kpisz sobie ze mnie kurwa ? Wraz ze swoją przyjaciółką wybuchły gromkim śmiechem.
-Tak narzeczonym , jakiś problem laleczko? – jej fałszywy uśmiech przeprowadzał mnie o dreszcze . To wcale nie jest śmieszne , co jest do cholery grane?!
-Wie..- nawet nie zaczęłam dobrze zdania, a pomiędzy nami pojawił Zayn
-Ros? Diana? – patrzył na nas jakbyśmy były duchami , cały pobladł – wszystko dobrze?
-Skarbie, co to za dziewczyna? – Diana przytuliła się do mulata wskazując ręką na mnie.
-No właśnie misiaczku – powiedziałam z ironią i fałszywie się uśmiechnęłam od ucha do ucha. Szybkim krokiem z kierowałam się w stroną wyjścia. Słyszałam za sobą głos Malika ale nie zamierzałam się zatrzymać. Moim celem był jego dom, planowałam zabrać od niego swoje rzeczy wezwać taksówkę i pojechać do domu. Zdenerwowana weszłam do jego mieszkania i zatrzasnęłam za sobą drzwi najgłośniej jak umiałam. Byłam wściekła. Zakochałam się w tym pedale a on zrobił mi coś takiego ?! Wkroczyłam do salonu. Usłyszałam powtórne otwieranie drzwi , odwróciłam się i zobaczyłam zdrajcę. Czułam jak moje mięśnie napinają się jeszcze bardziej. ’Bezczelny palant’.
-Skarbie to nie tak …- kiedyś już gdzieś to słyszałam.
-Nie nazywaj mnie tak –warknęłam
-Daj mi to wytłumaczyć.
-Tłumacz
-Bo…Ona…My…Znaczy- prychnęłam , to były jego wyjaśnienia ? Zebrałam swoje manatki i zaczęłam dreptać w stronę drzwi wyjściowych.
-Powiedź coś – szepną Malik
-Co ja mam kurwa powiedzieć ? Że mnie chuju oszukałeś?! Przed wszystkimi , że zrobiłeś ze mnie kompletną idiotkę?! O chcesz usłyszeć ?! Że żałuje że cię kurwo męska poznałam ? Brzydzę się tobą – naszą kłótnie zaczęli słuchać jego współ lokatorzy- powiedź mi , czym sobie na to wszystko zasłużyłam ? Co ja takiego zrobiłam – upadlam z bezradności na kolana i zaczęłam płakać jak małe dziecko. W mgnieniu oka pojawił się przy mnie Niall
-No już słonko, spokojnie jestem przy tobie- pocałował mnie w czoła , wziął mnie na ręce. W oczach Mulata zauważyłam łzy-nie pozwolę cię nikomu skrzywdzić.
-Odpierdol się od niej – wykrzyczał Zayn
- To ty jej to zrobiłeś ! – odkrzyknął blondyn
-Ja tego nie chciałem , powiedział ze spuszczoną głową Malik.
-Chodź mała pójdziemy do mnie do pokoju. – Niall ciągle trzymał mnie w ramionach. Zaczął kierować się w stronę pokoju. Kołysał mną lekko bym się uspokoiła . Nigdy nie miałam aż takiego napadu histerii. Gdy weszliśmy do pokoju, położył mnie na łóżku. Przykrył mnie kołdrą i położył się koło mnie.
-Ale dałaś mu popalić – zaśmiał się gardłowo Niall- nigdy nie widziałam go w takim stanie , choć znam go już z 8 lat. – choć normalnie bym się zaśmiała , w tym stanie nic nie potrafiłam zrobić.
-Zimno ci ? Cała się trzęsiesz, zrobić ci herbaty ? – naprawdę się trzęsłam? No rzeczywiście , całe łóżko się telepało.
-Jeśli byś mógł , nie chcę cię wykorzystywać – powiedziałam spuszczając wzrok na moje palce.
-No co ty , to będzie dla mnie czysta przyjemność – powiedział i poszedł do kuchni. Leżałam i słuchałam co się według mnie dzieje . Na ten dźwięk aż poskoczyłam z łóżka. 

-Malik! – i dźwięk jakby ktoś upadał na ziemię. Opatuliłam się jeszcze szczelniej w kołdrę i szybko pobiegłam w kąt. Słychać było jak ktoś kieruje się w stronę tego pokoju. Zaczęłam na cały głos wrzeszczeć , lecz to nic nie dało. W drzwiach pojawił się Zayn. 


niedziela, 8 grudnia 2013

Rozdział 09

-Tak ? To co muszę zrobić ? – wpatrywał się osłupiały w moje oczy
- Po prostu bądź – powiedziałam lekko się rumieniąc
- I oto jestem…Cały twój…I tylko twój – powiedział lekko muskając płatek mego ucha. Chwyciłam jego twarz dwoma rękoma i pocałowałam go z taką namiętnością na jaką było mnie w danej chwili stać .Zayn oddawał pocałunek z taką sama pasją jak ja. To nie wiarygodne, zaledwie parę dni temu się go bałam a teraz czuje że z nim mogę zrobić wszystko. Dosięgnąć nieba i spaść na ziemie zupełnie jak płatek śniegu.
-Ja również jestem cała twoja – powiedziałam na jednym wydechu. Byłam z siebie dumna. Mój głos przy tym zdaniu nie zadrżał i wyszło dokładnie tak jak planowałam.
- Jesteś dla mnie jak narkotyk , moja własna odmiana heroiny. – powiedział czule całując mnie w czoło. – I tak lew zakochał się w owcy
-Głupia owca
-Stuknięty lew masochista
                                                      

                                                         *~*
 -No dalej! Nie bądź taki!
-Skarbie jest naprawdę późno – powiedział lekko przy tym uściślając nasze ciała
- Mówisz tak jakbyś był emerytem – powiedziałam jak małe rozwydrzone dziecko- Tylko na chwilę, obiecuje jeśli będzie nudno wracamy do domu – powiedziałam patrząc mu w oczy i przy okazji trzymając swoją prawą rękę na sercu jakbym składała przysięgę harcerską.
- Dwie godziny ? – spytał wyciągnął   jedną brew ku górze
-Dwie godziny – przytaknęłam i lekko musnęłam jego usta. Taką straszną ochotę miałam by trochę potańczyć, ileż to ja już nie byłam na żadnej imprezie? Zdecydowanie za długo. Nigdy nie miałam aż tak wielkiej ochoty by powywijać na parkiecie wraz z moim... No właśnie, kim był dla mnie Zayn ? Chłopakiem ? Przyjacielem ? Partnerem seksualnym ? Nie mam zielonego pojęcia. Zayn nie poprosił mnie oficjalnie bym została jego dziewczyną wiec na razie nie można zdeklarować mojego stanu cywilnego. Pośpiesznie poprawiłam włosy , założyłam bardziej wyzywającą sukienkę , mocniejszy makijaż. Jestem już prawie gotowa, tylko brakuje jednej bardzo ważnej rzeczy no raczej osoby mojego ‘towarzysza’ na razie będę go tak nazywać. Wzięłam go za rękę i pociągnęłam w stronę lustra.
-No i patrz jak bosko wyglądamy ! – powiedziałam przytulona do jego boku
-Twoja sukienka jest taka hm…Krótka – powiedział obciągając ją do dołu
- Przepraszam- lekko się zarumieniłam
-Nie nie przepraszaj , to moja wina – jego oczy wyrażały smutek lecz usta były lekko pociągnięty do góry – to moja wina ponieważ jestem tak cholernie o ciebie zazdrosny
-Obiecuje będę grzeczna
-Wiem , inaczej byśmy tam nie szli – po tych słowach założył mi płaszczyk i wyszliśmy na dwór. Byliśmy aktualnie  u Zayn’a w domu. Mój ‘towarzysz’ był tak miły i poszedł w południe ze mną na zakupy gdzie znalazłam moją nową zdobycz mianowicie mała czarna z baskinką i kołnierzykiem. Wręcz idealna. Co prawda była krótka ale przecież kobieta powinna ukazywać swoje atuty , cenić naturalny kształt. Zayn mieszkał ze swoim przyjacielem Niall’em. I jeszcze od czasu do czasu pomieszkiwał jeden jego dobry kumpel James. Niall jest naprawdę bardzo słodki i miły ale za to James! Grr! Na somo wspomnienie mnie mdli. Gdyby nie Zayn pewnie próbował by mnie zgwałcić. Tak się do mnie kleił jakbym była miodem a on pszczoła. Malik otworzył mi drzwi i zaprosił gestem ręki bym weszła do auta. Nie wahałam się ani sekundy , obdarzyłam go szczerym uśmiechem a on nie został mi dłużny i zrobił to samo. Do klubu nie mieliśmy daleko, dojechaliśmy w zaledwie osiem minut. Gdy tylko weszliśmy do środka poczułam wódkę, whisky i giny (dżiny) współgrające  odurzającym zapachem potu. Zignorowałam nieprzyjemny zapach i upewniając że Zayn jest tuż za mną pociągnęłam go w stronę baru.
-To co bierzemy ? – spytałam siadając dla mulata na kolana.
-Ja wezmę wodę , ktoś musi cię przecież kochanie pilnować.
-Okej…Poproszę wodę i krwawą Marry
-Już podaję- powiedział szybko barman
-Ej ej , mała nie przesadzasz?
-Nie, no co ty. To na rozgrzanie – usłyszałam jeszcze ciche westchniecie. Zaraz po tym barman przyniósł nasze zamówienia.  Wszystko wypiłam za jednym zamachem. Zayn patrzył na mnie ze zdezorientowaniem wypisanym na oczach.
- Cztery szoty ! – krzyknęłam do barmana. Dobrze że Malik poszedł do łazienki bo by mnie chyba wzrokiem zabił! Barman szybko podał mi cztery kolejki a ja czym prędzej wypiłam trzy i jedna wzięłam w rękę . Zapłaciłam dla sprzedawcy i poszłam w stronę łazienki poszukać Zayn’a. Pod łazienkami spotkałam dwie blondynki które z niewiadomych przyczyn śmiały się jak opętane. Dzięki alkoholowi zyskałam odwagę i podeszłam do nich.
-Ym… Sorki widziałyście może takiego wysokiego mulata o brązowych oczach i ciemnych włosach ? – nie wiedziałam jak mam im go opisać.
- Masz na myśl Zayn’a ?
-Tak , znasz go ? – spytałam zdezorientowana.

- No oczywiście –prychnęła i spojrzała na mnie z zawiścią w oczach-To mój narzeczony. 

Obserwatorzy